Dzisiaj po wybiegnięciu na moją 2,5km pętlę musiałem szybko zweryfikować trasę biegu z powodu tragicznych warunków na ścieżce rowerowej wzdłuż Gwdy! Główni podejrzani to zmrożony śnieg, lód i wielkie nierówności. Po chwili namysłu zdecydowałem się pobiec na lotnisko. Wiadomo, że wariatów w naszym kraju nie brakuje i cały pas startowy będzie wyjeżdżony przez drifterów-amatorów. Tak było. Na miejscu krajobraz jak po wojnie, ale na szczęście udało mi się wybrać jako tor biegowy ślady kół dużego SUVa.
Kołowanie po pasie, zajrzenie na pilski UAM i powrót do punktu wyjścia zajął mi 1h 4min. Jest to raczej optymalny rezultat jak na takie trudne warunki, dopiero odwilż pokaże czego mnie ten śnieg nauczył...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz